Wyrównana pierwsza połowa i nasza dominacja w drugiej. W Opolu pokazaliśmy, że jesteśmy lepszym zespołem i – podobnie jak w meczu z Tychami – zagraliśmy jak drużyna.
Zaległe spotkanie w Opolu rozpoczęliśmy w zestawieniu: Michał Jędrzejewski, Tomasz Prostak, Michał Sitnik, Jakub Patoka i Piotr Niedźwiedzki. Pierwsze punkty padły łupem rywali, a zdobył je Michał Jodłowski, grający w naszym klubie przez trzy lata. Z naszej strony rzutem hakiem odpowiedział Michał Sitnik (2:2). Obie ekipy odpowiadały sobie akcja za akcję, a większość punkty padała z pola trzech sekund. Pierwsze cztery minuty spotkania nadały mu tempa. Wyszliśmy co prawda na czteropunktowe prowadzenie, jednakże tę stratę szybko odrobili gospodarze (12:12). Z rogu na dwie minuty przed końcem kwarty trafił Łukasz Uberna i była to nasza pierwsza celna próba z dystansu. Ćwiartka zakończyła się remisem po 20.
Pierwsze punkty w kolejnej zdobył dla nas Jakub Koelner. Powiększyliśmy prowadzenie do czterech oczek po świetnie rozegranej zespołowo akcji, wykończonej przez niepilnowanego Piotra Niedźwiedzkiego. Po stronie graczy z Opola lay-upa, a następnie za trzy trafił Michał Jodowski i wyszli na prowadzenie (27:26). Ofensywnie rywalom odpowiadał Tomasz Prostak (30:27). Kolejne punkty to odegrania Michała Sitnika do dobrze wchodzącego pod kosz Szymona Kiwilszy. Tym samym uzyskaliśmy najwyższe w tym meczu (jak dotąd) prowadzenie (32:27). Gospodarze w drugiej części tej kwarty zaczęli bardzo agresywnie bronić, a na prowadzenie 34:33 wyszli po trójce Adama Brenka. Zdecydowanie za dużo strat popełnialiśmy – długie podania przecinali miejscowi gracze i kontry kończyli punktami. Trójka Artura Łabinowicza doprowadziła do remisu i przy wyniku 37:37 obie ekipy zeszły do szatni.
Pierwsze punkty w drugiej połowie to skuteczna akcja dwójkowa Michała Jędrzejewskiego i Tomasza Prostaka, na którą odpowiedział Adam Brenk, trafiając zza łuku. Drugą trójkę w tym spotkaniu dla WKK trafił nasz rozgrywający, następnie trafił lay-upa Gospodarze nie byli w stanie przeprowadzić skutecznej akcji w ofensywie, co wykorzystał nasz zespół. W kontrze góry piłkę z góry załadował Michał Sitnik (53:44). Seria 7-0 spowodowała, że trener rywali poprosił o czas. Druga część trzeciej kwarty nie była już tak dynamiczna jak pierwsza, ale dobrą informacją było to, że utrzymywała się nasza dziesięciopunktowa przewaga. Po czasie strzeleckiej posuchy w meczu, zapunktował Jakub Koelner. W defensywie mogliśmy oglądać świetny blok Michała Sitnika, a w kolejnej akcji jego kontrę i po trzech kwartach prowadziliśmy 61:44.
Kolejną otworzył trójką Michał Jędrzejewski. Pierwsze punkty dla gospodarzy po długiej przerwie zdobył spod kosza Łukasz Lewiński, a w kolejnej dwójkowej akcji Przemysław Szymański. Na nie z dystansu odpowiedział Tomasz Prostak (67:48). Po dobrych akcjach osiągnęliśmy dwadzieścia cztery punkty przewagi. Mimo że gospodarze starali się mocniej bronić, to nie zatrzymywało rozpędzonego wagonu WKK Wrocław (78:54). Bardzo dobrze, ponownie jak w meczu z Tychami u siebie, byliśmy dysponowani w ataku zwłaszcza w drugiej połowie. Ostatecznie wygraliśmy w Opolu 91:72.
WEEGREE AZS POLITECHNIKA OPOLSKA – WKK WROCŁAW 72:91 (20:20, 17:18, 7:24, 28:29)
OPOLE: Jodłowski 20, Wilk 9, Krajewski 9, Łabinowicz 9, Brenk 8, Lewiński 6, Jankowski 5, Skiba 4, Szymański 2, Kaczmarzyk 0, Piszczatowski 0
WKK: Prostak 22, Jędrzejewski 15, Rutkowski 11, Sitnik 10, Patoka 9, Koelner 9, Niedźwiedzki 6, Uberna 3, Matusiak 0