Drugie zwycięstwo z rzędu na wyjeździe stało się faktem. Mimo niemrawego początku, nie pokpiliśmy sprawy i wywieźliśmy z Kołobrzegu dwa punkty, dzięki wygranej 80:73.
Mecz w Kołobrzegu rozpoczęliśmy piątką: Michał Jędrzejewski, Tomasz Prostak, Michał Sitnik, Jakub Patoka i Piotr Niedźwiedzki. Pierwsze punkty padły po reverse lay-upie naszego rozgrywającego. Byliśmy aktywni w obronie, jednakże rzutowo – słabo weszliśmy w to spotkanie. W pierwszej kwarcie nie trafiliśmy żadnej z siedmiu prób za trzy punkty. Po pięciu minutach gry, gospodarze zaczęli trafiać i tak od wyniku 6:4 dla nas, zrobiło się 14:6 dla kołobrzeżan. Tę partię przegraliśmy 10:19.
Po krótkiej przerwie pomiędzy kwartami punkty zdobyli kolejno Norbert Kulon i Piotr Robak (trzeci najlepiej punktujący gracz minionych rozgrywek, śr. 18,4 na mecz; występujący wówczas w Księżaku Łowicz). U nas przełamanie nastąpiło po trójce Michała Jędrzejewskiego. Następnie mogliśmy obejrzeć dobrą akcję dwójkową w wykonaniu Michała Sitnika i Szymona Kiwilszy, a po chwili udany wsad pierwszego z wymienionych. W międzyczasie ławka gospodarzy dostała faul techniczny, a my rozkręcaliśmy się w ofensywie coraz bardziej. Trójka Tomasza Prostaka po asyście Jakuba Koelnera dała nam prowadzenie 34:33; choć nasza strata w pewnym momencie spotkania wynosiła trzynaście punktów. W ataku wiele dał nam Szymon Kiwilsza, który po pierwszej połowie miał 100% skuteczności z gry (5/5 celnych rzutów), do tego dołożył pięć zbiórek i dwa bloki. Do szatni zeszliśmy przy remisie po 34.
Trójką Tomasza Prostaka po asyście Michała Sitnika rozpoczęliśmy trzecią kwartę. Strzały padały z dwóch stron – na nią odpowiedział Mateusz Stawiak, a po chwili znów nasz rzucający. Mecz stał się coraz bardziej dynamiczny w porównaniu z jego przebiegiem w pierwszej połowie spotkania. Zmuszaliśmy rywali do błędów, a ci – zaczęli się gubić. Po stronie gospodarzy dobrą zmianę dał 21-letni Szymon Daszke, oddając dwa celne rzuty trzypunktowe, które trzymały jego zespół cały czas w grze, nie pozwalając nam odskoczyć. Rywale dali popisy gry zespołowej, które mogły cieszyć oko zgromadzonych kibiców: blok Aleksandra Załuckiego, a następnie skuteczna akcja dwójkowa Norberta Kulona i Mateusza Stawiaka. Jednym z momentów, który pokazał, że w Kołobrzegu czujemy się pewnie i nie zamierzamy przegrać, był celny rzut trzypunktowy Jakuba Koelnera z dziesięciu metrów na koniec kwarty (61:53).
Cały czas nasza przewaga oscylowała w granicach ośmiu-dziesięciu punktów. Mimo że Piotr Niedźwiedzki był cały mecz podwajany i potrajany, w drugiej połowie zdobywał cenne dla nas oczka, a w końcówce zanotował ważny przechwyt i wykończenie akcji spod kosza. Niebezpiecznie zrobiło się w momencie, gdy gospodarze zmniejszyli przewagę do czterech punktów. Zaczęło się robić nerwowo, ale to miejscowi mieli problemy. Kotwica Kołobrzeg do końca spotkania broniła bardzo agresywnie, jednak to nie wytrąciło nas z rytmu. Nasze ostatnie w tym meczu punkty zostały zdobyte wsadem przez Michała Sitnika po bardzo dobrym podaniu Tomasza Prostaka. Ta akcja przypieczętowała nasze zwycięstwo, mimo że rywalom udało się jeszcze kilka sekund przed końcową syreną dołożyć do swojego konta dwa oczka. Wygraliśmy 80:73, a naszą drużynę do zwycięstwa w tym spotkaniu jako pierwszy trener poprowadził Sebastian Potoczny.
ENERGA KOTWICA KOŁOBRZEG – WKK WROCŁAW 73:80 (19:10, 15:24, 19:27, 20:19)
KOŁOBRZEG: Załucki 15, Robak 14, Kulon 10, Stawiak 9, Daszke 6, Pawlak 5, Sadło 4, Szymański 3, Wyszkowski 3, Kruszczyński 2, Marek 2
WKK: Prostak 19, Niedźwiedzki 12, Koelner 12, Kiwilsza 11, Jędrzejewski 9, Rutkowski 9, Sitnik 4, Patoka 4, Uberna 0