Domowa przegrana z Miastem Szkła Krosno, niezwykle nas podrażniła, a jednocześnie była bodźcem do chęci rewanżu. Okazja ku temu już w sobotę, bowiem o godzinie 18 na Podkarpaciu rozpocznie się nasz mecz.

Z pewnością nasze pierwsze starcie można określić mianem dziwnego. Z jednej strony – świetna defensywa w pierwszej połowie sprawiła, że rywale zdobyli w WKK Sport Center zaledwie 27 punktów. W drugiej spadły intensywność, a co za tym idzie – skuteczność. Nie udało trafić się także kilku rzutów, mogących przechylić szalę zwycięstwa na naszą szalę. Rzut Marcina Dymały zadecydował o tym, że to ekipa z Podkarpacia wygrała to spotkanie jednym punktem (65:64).

Od czasu naszego ostatniego spotkania do ekipy Miasta Szkła Krosno dołączyło dwóch graczy. Pierwszym z nich jest Julian Jasiński – silny skrzydłowy – który sezon rozpoczął w Stelmecie Enei BC Zielona Góra. W składzie znalazł się także środkowy, Łukasz Ratajczak, który przeniósł się do Krosna z Łowicza.

Swoich przewag możemy upatrywać w grze zespołowej. Zdecydowanie lepiej ze sobą współpracujemy, co przekłada się na końcowe rezultaty. Rozdajemy średnio więcej asyst (19,7) niż rywale (16,9). Jesteśmy także ekipą, która na ten moment popełnia najmniej strat w lidze (śr.12), zaś rywale 14,6 (więcej mają na swoim koncie tylko zespoły z Poznania i Kołobrzegu). Oba zespoły notują średnio 7,1 przechwytów. Atutem rywali może być walka na deskach, ale nie zapominajmy o pracy, jaką wykonują nasi wysocy gracze.

Zapowiada się wyrównane spotkanie, ze smaczkami. Miasto Szkła Krosno z pewnością jest podrażnione po zeszłotygodniowej porażce – wydaje się, że dość niespodziewanej – 101:104 po dogrywce. Nasz mecz już jutro (18.01) o godzinie 18.