W naszych podsumowaniach przechodzimy do nowego roku, a jednocześnie rundy rewanżowej w wykonaniu naszego zespołu w latach 2014, 2019, 2020. Najlepiej styczeń w naszym wykonaniu wypadł w zakończonym nie tak dawno sezonie. 

Pierwszy miesiąc nowego roku przyniósł nam udane rewanże za dość bolesne porażki w pierwszej rundzie. Zanim jednak o meczach w Krośnie i we Wrocławiu z Pogonią Prudnik… Drugą rundę rozpoczęliśmy od wygranej w Kołobrzegu w święto Trzech Króli. Mecz zakończył się wynikiem 96:92 na naszą korzyść, choć po pierwszej połowie wydawało się, że zwycięstwo spokojnie dowieziemy do końca; po niej prowadziliśmy 60:45. Rywale wpadli w pościg, ale w ostatnim momencie ich zatrzymaliśmy. Nieco inaczej przedstawiał się mecz w następnej kolejce, w której podjęliśmy prudniczan. Tu udanie zrewanżowaliśmy się za wyjazdową porażkę. Prawdziwy thriller rozegraliśmy w Krośnie, jednakże ostatecznie wyrównaliśmy rachunki, mimo że w pewnym momencie przegrywaliśmy piętnastoma punktami. Pełna mobilizacja w drugiej połowie sprawiła, że wracaliśmy w dobrych nastrojach. Kolejne ofensywne starcie (tak jak w pierwszej rundzie) stoczyliśmy także z Politechniką Opolską.

Drużynowo w 4 rozegranych meczach: zdobyliśmy 354 punkty, rozdaliśmy 89 asyst, zebraliśmy 115 piłek, przechwyciliśmy 30, a przeciwników zablokowaliśmy 16 razy.

W styczniu 2019 na pięć spotkań wygraliśmy dwa. Domowe. Miesiąc zaczęliśmy od porażki na Podlasiu, gdzie mieliśmy swoje momenty i mogliśmy w końcu pokusić się o przełamanie, jednakże zabrakło energii w końcówce. Słaba passa wyjazdowa trwała w Siedlcach, Łowiczu, a na domiar pecha – sromotnie przegraliśmy w Wałbrzychu 51:82, mimo że pokonaliśmy rywali u siebie 75:60 w dobrym stylu. Dobre warunki postawił nam zespół z Krakowa, z którym przegraliśmy pierwsze wyjazdowe starcie.

Drużynowo w 4 rozegranych meczach: zdobyliśmy 396 punktów, rozdaliśmy 78 asyst, zebraliśmy 168 piłek, przechwyciliśmy 39, a przeciwników zablokowaliśmy 6 razy.

Prawie każde z trzech wygranych na cztery mecze zakończyliśmy przewagą dziesięciu punktów, z czego dwa u siebie – z Politechniką Poznań oraz Miastem Szkła Krosno. W Pruszkowie wygraliśmy trzynastoma, tamto spotkanie było mało ofensywne, a oba zespoły grały na około czterdziestoprocentowej skuteczności. Za porażkę z pierwszej rundy odegrali się nam łańcucianie. Mimo że na parkiecie pojawiło się w sumie ośmiu graczy Podkarpackiej drużyny, a punktowało siedmiu, byli skuteczniejsi na swoich koszach. Byliśmy ciut uśpieni w pierwszej kwarcie i w kolejnych, goniliśmy, w efekcie czego energii nie wystarczyło na decydującą kwartę.

Drużynowo w 4 rozegranych meczach: zdobyliśmy  punktów, rozdaliśmy  asyst, zebraliśmy piłek, przechwyciliśmy , a przeciwników zablokowaliśmy 6 razy.