Kolejne zwycięstwo, w dodatku wyjazdowe, stało się faktem. Przerwaliśmy serię domowych zwycięstw naszego rywala. Wygrywamy w Lesznie 92:83.

Gospodarze popełnili 20 strat przy 5 naszych! Zdobyliśmy więcej punktów oraz z ławki (22-17) oraz ze strat (23-4) niż leszczynianie. Miejscowi zdecydowanie lepiej od nas radzili sobie na deskach (40-25), zdobyli także więcej punktów z szybkiego ataku (19-14).

Spotkanie lepiej rozpoczęła drużyna z Leszna. W pierwszej kwarcie prowadzenie zmieniło się trzykrotnie, ale koniec końców to my ją wygraliśmy 26:23. Na boisku po raz pierwszy pokazał się w naszych barwach Karol Nowakowski, który zdobył dwa punkty. Druga partia  wyglądała zdecydowanie inaczej niż byśmy tego chcieli. Podopieczni Radosława Hyżego zdobyli osiem punktów z rzędu (31:28). Grali także agresywniej od nas na deskach, a ponadto zaczęły im wpadać rzuty trzypunktowe autorstwa Hubera Pabiana, Kamila Chanasa, Nikodema Sirijatowicza. Tym sposobem wyszli na prowadzenie 44:33, które było ich najwyższym w tym spotkaniu. Po naszej stronie pod koniec kwarty dał Michał Jędrzejewski, odważnie wbijając się na kosz. Ostatecznie jednak zeszliśmy na przerwę 39:46.

Trzecią kwartę rozpoczęliśmy od trójki Michała Kroczaka, który trafił dwie w tym meczu. Na tablicach i w ataku włączył się Jakub Patoka (13 punktów, 9 zbiórek, 3 przechwyty, EVAL 20). Zaczęliśmy grać szybciej i agresywniej, otworzyliśmy także Piotra Niedźwiedzkiego, który na początku czwartej partii opuścił boisko za pięć fauli. W bardzo dobrej dyspozycji rzutowej był nasz kapitan Jakub Koelner, zdobywając w tym spotkaniu 18 punktów (4/6 za trzy, 5/11 z gry), rozdał pięć asyst, miał zbiórkę, a jego EVAL wyniósł 17. Kwartę zakończyliśmy trójką Michała Jędrzejewskiego (71:64), autora 18 punktów, 8 asyst, zbiórki. Ponadto wymusił 6 fauli, a jego współczynnik efektywności wyniósł 25. To była zdecydowanie nasza najlepsza część meczu, bowiem wygraliśmy ją 32:18. W ostatniej partii, choć graliśmy bez naszego środkowego, podtrzymywaliśmy skuteczność rzutową. Dzieliliśmy się piłką, a dwie straty w końcówce nie wybiły nas z rytmu. Wygraliśmy 92:83, odnosząc szóste zwycięstwo w sezonie i trzecie na wyjeździe.

TIMEOUT POLONIA 1912 LESZNO – WKK WROCŁAW 83:92 (23:26, 23:13, 18:32, 19:21)

LESZNO: Sanny 22, Pabian 17, Milczyński 15, Chanas 10, Sirijatowicz 8, Pruefer 6, Trubacz 3, Krawczyk 2, Samolak 0

WKK: Jędrzejewski 18, Koelner 18, Niedźwiedzki 15, Patoka 13, Prostak 13, Kroczak 11, Nowakowski 2, Uberna 2, Pułkotycki 0, Matusiak 0, Sitnik 0, Madejski 0