Kolejny mecz z drużyną z Opola, o którego losach zadecydowała końcówka. Mimo że mieliśmy nawet czternastopunktową przewagę, rywale nie złożyli broni. Ostatecznie jednak wygraliśmy 92:90, odnotowując trzynaste zwycięstwo w sezonie.

Wydawać by się mogło, że spotkanie rozpoczęło się dość niemrawo. W pierwszej kwarcie zdobywaliśmy punkty seriami, wychodząc w pewnym momencie na prowadzenie 20:9 po celnej trójce Tomasza Prostaka. Nasz rzucający zza łuku trafił czterokrotnie, do tego dołożył dwie zbiórki i cztery asysty. Goście zaczęli gonić wynik i zmniejszyli straty do sześciu punktów. My zaś mieliśmy przestój w ofensywie, a po celnym rzucie Tomasza Ochońki, trener Niedbalski poprosił o czas. Tę część meczu zakończyliśmy 24:17.

Graliśmy zespołowo i potrafiliśmy znaleźć sposoby na obronę rywali, mimo że ci stawiali opór. Jednakże popełnialiśmy straty, z których przyjezdni potrafili zdobywać punkty. W całym spotkaniu zdobyli sześć punktów po naszych błędach, my zaś – trzynaście po ich. Można powiedzieć, że obu ekipom „siedział” rzut za trzy punkty. Nam udało się trafić jedenaście prób (39,3% skuteczności), a przyjezdnym dziesięć (32,3%). Podopieczni Rafała Kanapa zbliżyli się do nas na pięć punktów (38:33), ale za chwilę zza łuku trafili kolejno Łukasz Uberna, a w następnej akcji Michał Kroczak (44:36). Przyzwoicie zagrali nowo pozyskani gracze Politechniki Opolskiej – Aleksander Załucki i Adam Skiba. Do szatni zeszliśmy, prowadząc 50:41.

Dotychczasowy przebieg meczu nie zwiastował aż tak nerwowej końcówki. Trzecia kwarta to początek pogoni gości, a jednocześnie spadku naszej intensywności. Po naszej czternastopunktowa przewadze (76:62), która była naszą najwyższą w tym meczu, w czwartej nie było już śladu. W drużynie naszych rywali meczu (z powodu pięciu przewinień na koncie) nie dokończyli Wojciech Leszczyński i Tomasz Krzywdziński, u nas – Piotr Niedźwiedzki. Nasze rzuty nie wpadały do kosza, a rywale umiejętnie wymuszali faule. Gdy przyszedł trudny moment i rywale zbliżyli się do nas na dwa punkty (86:84), ciężar gry wziął na siebie nasz rozgrywający – Michał Jędrzejewski (16 punktów, 3 zbiórki, 9 asyst, 3 przechwyty). Po przeciwnej stronie trójki trafili Adam Cichoń i Tomasz Ochońko. Drużyna z Opola miała także w swoich rękach ostatnią akcję, gdyż my straciliśmy piłkę przez niedokładne podanie. Udało nam się jednak ją wybronić i koniec końców wygrać 92:90.

To kolejny mecz z ekipą Weegree AZS Politechniki Opolskiej, gdzie o jego losach musiała zadecydować końcówka. Zdobyliśmy 22 punkty z szybkiego ataku (przy 10 gości), z kolei oni zdobyli 15 z ponowień, a my ani jednego. Ławka dała nam 31 punktów, przede wszystkim dzięki dobrej postawie Michała Kroczaka i Jakuba Koelnera. Rywale zebrali więcej piłek (39-31), mieli także jedną asystę więcej (32-31). Ciekawe spotkanie, na szczęście, na naszą korzyść. Teraz mamy dwutygodniową przerwę. Po niej zmierzymy się na wyjeździe z Rawlplug Sokołem Łańcut (05.02).

WKK WROCŁAW – WEEGREE AZS POLITECHNIKA OPOLSKA 92:90 (24:17, 26:24, 26:25, 16:24)

WKK: Niedźwiedzki 18, Jędrzejewski 16, Prostak 16, Koelner 16, Kroczak 12, Patoka 8, Uberna 3, Pułkotycki 3, Nowakowski 0, Matusiak 0

POLITECHNIKA OPOLSKA: Ochońko 21, Załucki 16, Skiba 12, Kaczmarzyk 12, Cichoń 8, Wilk 7, Krzywdziński 5, M. Leszczyński 5, W. Leszczyński 4