To nie była udana niedziela dla nas. Zawodnicy z Wałbrzycha przyjechali po dwa punkty i plan ten konsekwentnie zrealizowali, wygrywając 78:65.

32,3% z gry, 19% za trzy. To kolejny mecz, gdzie nasza skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Już w pierwszej kwarcie wałbrzyszanie pokazywali, że zamierzają nadawać ton temu spotkaniu. Do połowy tej części spotkania zdobyliśmy zaledwie sześć punktów, a po ponad trzech minutach udało się zdobyć kolejne i to z linii rzutów wolnych. W tym elemencie pomyliliśmy się dziesięciokrotnie w całym spotkaniu (67,7% skuteczności). Odblokowanie się pod koniec w dużej mierze za sprawą trafień Tomasza Prostaka pozwoliło zmniejszyć stratę. W kolejnej odsłonie spotkania częściej udawało nam się wykorzystywać swojego lidera. Lepiej prezentował się także wracający po kontuzji Michał Jędrzejewski. Cały czas jednak byliśmy stawiani w roli goniących wynik. Po trafieniach z półdystansu Jakuba Koelnera i Piotra Niedźwiedzkiego udało się zmniejszyć stratę do dwóch punktów. Na tablicy wyników pojawił się remis po 34 po celnych próbach kapitana WKK z linii rzutów wolnych. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 38:38.

Po przerwie za dwa trafił Michał Kroczak i wyszliśmy na swoje pierwsze i – jak się okazało – ostatnie w tym meczu prowadzenie. Pierwsze cztery minuty tej kwarty nie zwiastowały tego, jak rywalom uda się odskoczyć. Seria 6-0, a minutę później 8-0 sprawiły, że wałbrzyszanie po trzeciej kwarcie prowadzili 60:47. Nam ewidentnie kolejny raz „nie siedział” rzut. Przed tym starciem można było zacierać ręce na pojedynek środkowych Niedźwiedzki-Cechniak i to właśnie gracz Górnika zdecydowanie lepiej się zaprezentował (23 punkty, 10 zbiórek, EVAL 34). W ostatniej partii spotkania przyjezdni wciąż powiększali swoją przewagę, zdobywając dziesięć punktów z rzędu (47:70). Na przełamanie trójki trafili kolejno Tomasz Prostak po asyście Jakuba Patoki, zaś skrzydłowy po podaniu Michała Jędrzejewskiego. Na odrabianie strat było już za późno, bowiem Górnik Wałbrzych był niezwykle rozpędzony. Wygrał całe spotkanie 78:65.

Mimo że zdobyliśmy 22 punkty z szybkiego ataku (a właśnie z takiej gry jesteśmy znani) przy 10 wałbrzyszan, było to niczym kropla w morzu. Rywale mieli 60,6% w „pomalowanym” przy 48,3% ich. Wałbrzyszanie niewiele wygrali deskę 49-43, rozdali też dwie asysty więcej (17-15). Obie ekipy popełniły 14 strat. Koniec końców to Górnik Trans.eu Wałbrzych był znacznie skuteczniejszy, a w ostatecznym rozrachunku – właśnie się liczy.

WKK WROCŁAW – GÓRNIK TRANS.EU WAŁBRZYCH 65:78 (16:17, 22:21, 9:22, 18:18)

WKK: Niedźwiedzki 17, Prostak 14, Jędrzejewski 11, Patoka 7, Koelner 6, Kroczak 5, Nowakowski 5, Pułkotycki 0, Uberna 0

WAŁBRZYCH: Cechniak 23, Jakóbczyk 14, Zywert 12, Kulka 10, Pieloch 9, Kamiński 5, Koperski 2, Wróbel 2, Durski 1, Glapiński 0, Ratajczak 0